Królewskie przemówienie

Data:
Ocena recenzenta: 8/10

Monarchia brytyjska to temat, który dość często interesował filmowców. Powstało kilkanaście filmów o Elżbiecie I, a jeszcze nie tak dawno sukcesy odnosił obraz „Królowa” Stephana Frearsa. Ten ostatni ośmielił się odsłonić kulisy prywatnego (o ile w ogóle o takim może być mowa) życia Elżbiety II, dzięki czemu ukazał bardziej „ludzkie” oblicze władczyni. „Jak zostać królem” to kolejny z filmów opisujących życie monarchii. To jednocześnie świetnie napisany (błyskotliwe dialogi autorstwa Davida Seidlera), wyreżyserowany i zagrany film (duet aktorski Colin Firth i Geoffrey Rush- znakomity).
Najnowsze dzieło Toma Hoopera opowiada o pewnym mężczyźnie, który nie może wypowiedzieć zdania bez zająknięcia się. W związku z tym odwiedza kolejnych znachorów, którzy to w sposób często niekonwencjonalny próbują pomóc mu pozbyć się kłopotliwej wady wymowy. Zmęczony tym wszystkim bohater, zirytowany ciągłymi eksperymentami postanawia całkowicie zrezygnować z leczenia, jego żona jednak nie daje za wygraną i znajduje (być może ostatnią szansę) niejakiego Lionela Logue’a. Ten niebywale pewny siebie, ekscentryczny specjalista od wad wymowy wprowadza swoje (równie dziwne jak u poprzedników) metody, jednak tym razem okazują się one skutkować. Z czasem Lionel zostaje nie tylko lekarzem, ale również przyjacielem na całe życie i największym powiernikiem głównego bohatera.

W całej tej historii nie byłoby nic dziwnego, gdyby owym jąkającym bohaterem nie okazał się Albert Windsor, przyszły król Jerzy VI. Książę Albert, był drugim z sześciorga dzieci Jerzego V, równocześnie też drugą osobą w kolejce do korony. Nic też nie zapowiadało, by jego starszy brat Edward miał z tego najwyższego zaszczytu zrezygnować. Tuż po śmierci Jerzego V na tron zasiadł więc najstarszy z synów. W niedługim czasie został jednak zmuszony przez rząd, kościół, a także opinię publiczną do abdykacji. Powodem okazało się małżeństwo z dwukrotną amerykańską rozwódką Wallis Simpson. W związku z tym naturalnym następcą, zresztą kompletnie do tego nieprzygotowanym okazał się książę Albert. Predysponowany raczej do życia w zaciszu domowym wraz z rodziną, gdzie nikomu nie przeszkadzałaby jego wada wymowy niż do pełnienia funkcji reprezentacyjnych. W związku z objęciem tronu próba pozbycia się problemów z wymową była tym bardziej wskazana, po wielu próbach Jerzy VI trafił do Lionela Logue’a.

„Jak zostać królem” to właśnie opowieść o początkach przyjaźni Jerzego VI i Lionela Louge’a. Przyjaźni dziwnej, bo z jednej strony pomiędzy lekarzem, a pacjentem, z drugiej pomiędzy królem i poddanym. Tą zależność uwydatnia sam reżyser poprzez sposób przedstawienia przestrzeni wokół bohaterów. Przestrzeń „królewska”, to ta zbudowana z kolejnych barier, konwenansów, granic, które trudno przekroczyć. Czynniki te wpływają na wyobcowanie króla w swoim własnym środowisku, będąc równocześnie pośrednią przyczyną jego trosk. Dlatego tak ważny okazuje się nacisk Lionela na przeprowadzanie spotkań w miejscu wyznaczonym przez niego, w jego własnej przestrzeni, gdzie obaj rozmówcy czują się komfortowo. Warto zauważyć, że gdy Lionel przygotowuje miejsca pod przemówienia króla są one ascetyczne, pozbawione zbędnych detali, by nic nie było w stanie wyprowadzić z równowagi przemawiającego. Nawet jeśli są to przestrzenie publiczne ( jak miejsce koronacji katedra Westminsterska) lekarz stara się by Albert wyzbył się wszelkich obiekcji wobec tego miejsca i maksymalnie się z nim oswoił.

Słusznie zauważony przez Akademię film Toma Hoopera, z pewnością zasługuje, na co najmniej kilka statuetek, ale i bez tego jest dziełem wartościowym. Wbrew pozorom tematyka proponowana przez twórców filmu jest bardzo aktualna. „Jak zostać królem” pozwala bowiem wysnuć pewną analogię do współczesności. Monarchia brytyjska jest dziś, tak jak w latach 20’ i 30’ czynnikiem integrującym brytyjskie społeczeństwo. Gdy wyspiarzy dotyka kryzys, to właśnie monarchowie wydają się być jedyną siłą gwarantującą stabilizację, tak było z królem Jerzym VI i tak jest dziś. Gdy więc ogłoszono datę ślubu księcia Williama z Kate Middleton, uroczystość ta okazała się jednym z elementów, który ma uzdrowić lub chociażby podnieść brytyjską gospodarkę. Jerzy VI obejmował tron gdy echa kryzysu gospodarczego końcówki lat dwudziestych słabły, lecz pojawił się nowy problem do zwalczenia- Adolf Hitler. Jest zresztą w filmie znamienna scena, gdy książę Albert ogląda przemówienie tegoż przywódcy niemieckiego. Zapytany przez swą córkę: Co on mówi? Odpowiada: Nie wiem, ale jest raczej świetnym mówcą.

Zwiastun: